Pielgrzymka do grobu św. Barnaby Apostoła na Cyprze

Jesienią tego roku planowana była pielgrzymka do grobu Patrona naszej parafii św. Barnaby Apostoła. Zgłosiła się jednak zbyt mała ilość osób chętnych i została ona odwołana. Tym, którzy się zgłosili (10 osób), pomysł tak się spodobał, że postanowili samodzielnie zorganizować wyjazd, pod duchową opieką ks. Proboszcza. Wyprawa miała miejsce w dniach 14 -19 września 2018 r.

Cypr leży niedaleko wybrzeży Turcji i umęczonej wojną Syrii. Trudno nam było wyobrazić sobie, że zaledwie 100 km od nas toczy się okrutna wojna. Cypr zamieszkały jest głównie przez dwie społeczności: pochodzenia greckiego i tureckiego. W 1974 r. podzieliła je granica, a północna część wyspy ogłosiła się jako Republika Turecka Cypru Północnego. Choć nie jest uznawana przez społeczność międzynarodową, ma poparcie Turcji.

Przylecieliśmy do Larnaki i tam też zatrzymaliśmy się na cały pobyt. Organizatorom udało się wynająć jedną, odpowiednio dużą willę, dzięki czemu cała grupa mogła być razem. W salonie dla całej grupy, ks. Proboszcz odprawiał codziennie Mszę świętą.

Aby przemieszczać się po wyspie wynajęliśmy trzy samochody. Tu wyrażę wielkie uznanie dla kierowców (Joli, ks. Proboszcza i Marcina), ponieważ na Cyprze obowiązuje ruch lewostronny. Szczególnie wjazd w lewo na rondo robił spore wrażenie.

Pobyt rozpoczęliśmy od pielgrzymki do grobu św. Barnaby Apostoła, który znajduje się na wschodzie wyspy, w części tureckiej. Prosząc o wstawiennictwo naszego Patrona, zawierzaliśmy Bożemu miłosierdziu całą naszą parafię, a szczególnie budowę kościoła.

Cypr jest wyspą górzystą. Pasmo górskie ciągnie się przez całą wyspę od wschodu na zachód, dochodząc prawie do 2000 m  n.p.m., co daje szczególnie duże wysokości względne. Góry sprawiały niezwykły dla nas widok. Najczęściej były to białe skały z wypaloną słońcem trawą, tylko na północy pokryte były lasami.

Tę górzystą wyspę przeszli św. Barnaba razem ze św. Pawłem od krańca wschodniego do zachodniego (w linii prostej ok. 150 km), głosząc Dobrą Nowinę o Zbawicielu. Byliśmy pod wrażeniem ich zapału ewangelizacyjnego. Mieliśmy też „kontakt” z wieloma innymi świętymi, podczas zwiedzania cerkwi (w części greckiej). Ich życie i działalność przypominały ikony w przepięknych ikonostasach i na ścianach świątyń. Niektóre cerkwie miały bardzo bogaty i przepiękny wystrój, jak np. w Larnace, gdzie według tradycji mieści się grób św. Łazarza.

Duże, ale całkiem inne wrażenie robił nas widok kościołów zamienionych na meczety (w części tureckiej). Piękne, najczęściej gotyckie budowle z dobudowanymi minaretami funkcjonują jako meczety. Nieubłaganie nasuwało się pytanie: co by było, gdyby bitwa pod Lepanto w 1571 r. zakończyła się przegraną? Unaoczniło nam to także zagrożenia dla współczesnej Europy.

Zwiedzaliśmy również kompleks budowli z okresu starożytnego Rzymu: amfiteatr, gimnazjon (szkołę) z boiskiem sportowym, łaźnie i sauny, duże pomieszczenia z ogrzewaniem podłogowym!

Odwiedziliśmy prawosławny zespół klasztorny, gdzie obecnie zamieszkuje 30 mnichów. Położony jest on bardzo malowniczo w górach Troodos, dokąd prowadziły wymagające dla kierowców serpentyny.

Udało się nam wygospodarować trochę czasu, by nie tylko wzrokowo podziwiać piękno nadmorskiej przyrody. Plaże są najczęściej kamieniste. Jednak znaleźliśmy też taką, która najbardziej przypominała polską. Piasek jednak był zupełnie inny, nie kwarcowy, lecz przypominał raczej drobną kaszę. Turkusowy kolor wody (zupełnie jak w folderach reklamowych), przyjemna temperatura, niezwykła przejrzystość bardzo zachęcały do kąpieli. Wszystkim uczestnikom wyprawa bardzo się podobała. Serdecznie dziękujemy organizatorom, Basi i Marcinowi. Czekamy na następne wycieczki 😊.

Paweł Wieremiejczuk

« z 22 »